W czwartek 21 października ukazał się najnowszy raport ujawniający spektrum skutków zdrowotnych zmiany klimatu “The 2021 report of the Lancet Countdown on health and climate change: code red for a healthy future”. Publikacja powstała ze współpracy 120 ekspertów z kilkudziesięciu różnych ośrodków naukowych analizuje 44 wskaźniki wpływu na zdrowie, które są bezpośrednio związane ze zmianą klimatu – i pokazuje, że kluczowe negatywne tendencje przybierają na sile i pogłębiają już istniejące nierówności zdrowotne i społeczne.
Poniżej przedstawiamy najważniejsze informacje z reportu:
- Niespotykanie wysokie temperatury w roku 2020 zaowocowały nowym rekordem – o 3,1 mld osobodni więcej narażenia na fale upałów wśród osób w wieku powyżej 65 lat i 626 mln osobodni wśród dzieci poniżej 1 roku życia, w porównaniu ze średnią roczną dla okresu bazowego 1986-2005.
Najnowszy raport the Lancet po raz kolejny przypomina, jak ogromnym zagrożeniem dla zdrowia publicznego jest zmiana klimatu i jej konsekwencje. Naukowcy ostrzegają, że bez zwiększonych wysiłków na rzecz zahamowania tego procesu, stanie się on decydującym czynnikiem wpływającym na zdrowie ludzi w najbliższych dekadach. Oprócz bezpośrednich konsekwencji silnie odczuwalnych już także w Polsce, takich jak: fale upałów, rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych czy zmiana wzorców pogodowych, które zagrażają milionom Polek i Polaków, zjawiska te sprawią, że wiele obszarów Ziemi przestanie się nadawać do życia ze względu na negatywny wpływ czynników klimatycznych. Autorzy raportu wskazują, że w tej chwili prawie 570 mln ludzi na Ziemi żyje na obszarach położonych poniżej 5 m nad poziomem morza, bezpośrednio zagrożonych wzrostem jego poziomu. Wspólnym obowiązkiem i najwyższą koniecznością dla rządów wszystkich krajów świata powinna być walka z przyczyną i konsekwencjami kryzysu klimatycznego.
– mówi Weronika Michalak, dyrektorka HEAL Polska
- W dowolnym miesiącu w 2020 r. do 19% powierzchni lądów na świecie było dotkniętych ekstremalną suszą, (w porównaniu do max. 13% w latach 1950-1999).
- Wysokie temperatury negatywnie wpływają na potencjał plonów głównych światowych upraw podstawowych, zagrażając bezpieczeństwu żywnościowemu: spadek o 6,0% w przypadku kukurydzy, o 3,0% w przypadku pszenicy ozimej, o 5,4% w przypadku soi i o 1,8% w przypadku ryżu w 2020 r. (w porównaniu z okresem 1981-2010).
Raport Lancet Countdown słusznie ostrzega, że jeśli nie powstrzymamy spowodowanej przez człowieka zmiany klimatu, to nie będzie możliwe zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego, zarówno w skali globalnej, jak regionalnej i lokalnej. A bez tego nie będzie możliwe zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego. Jest to tym bardziej istotne, że już dziś skutki kryzysu klimatycznego negatywnie wpływają na produkcję rolną, ograniczając wielkość plonów, a także możliwość prowadzenia upraw i hodowli zwierząt. Tylko w 2019 roku problem ten dotknął 2 miliardy ludzi. Jeśli nie powstrzymamy zmiany klimatu, będziemy mieli coraz poważniejsze problemy z produkcją żywności i zapewnienia odpowiedniej ilości pożywienia dla wszystkich ludzi. Dlatego zbliżający się szczyt klimatyczny w Glasgow jest tak ważny – to prawdopodobnie ostatni moment na przyjęcie decyzji, które powstrzymają zmianę klimatu i zapewnią nam, a także naszym dzieciom, bezpieczeństwo żywnościowe i zdrowotne.
– podkreśla prof. Zbigniew Karaczun z SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej
- 569,6 miliona ludzi żyjących na wysokościach poniżej pięciu metrów nad obecnym poziomem morza może stanąć w obliczu rosnącego ryzyka powodzi, intensywniejszych sztormów oraz zasolenia gleby i wody. Wiele z tych osób może wkrótce zostać zmuszonych do trwałego opuszczenia tych obszarów i migracji w głąb lądu.
- Obecne zobowiązania klimatyczne stawiają świat na trajektorii ocieplenia o 2,4°C do końca stulecia. Mimo tego paliwa kopalne są nadal globalnie subsydiowane, co zagraża zdrowiu i bezpieczeństwu wszystkich ludzi. Aby osiągnąć cele Porozumienia Paryskiego i zapobiec katastrofalnemu poziomowi globalnego ocieplenia, emisje gazów cieplarnianych muszą w ciągu dekady zostać zmniejszone na całym świecie o połowę. Jednak przy obecnym tempie redukcji pełna dekarbonizacja systemu energetycznego zajęłaby ponad 150 lat.
Tegoroczny raport jednoznacznie pokazuje, że zmiana klimatu już teraz wywołuje znaczące i powiększające się w ostatniej dekadzie straty w zdrowiu ludności większości krajów świata. Już teraz coraz częstsze fale upałów zwiększają umieralność we wrażliwych grupach ludności oraz ograniczają możliwość wykonywania pracy w wielu sektorach gospodarki. Rośnie zagrożenie wektorowymi chorobami zakaźnymi oraz ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi. Zagrożone są płody rolne, a więc również bezpieczeństwo żywnościowe. Ludność o mniejszych dochodach jest szczególnie tym dotknięta, co przyczynia się do narastania nierówności społecznych i zdrowotnych. Raport jest więc kolejnym głośnym, opartym na solidnych danych, wezwaniem do natychmiastowego podjęcia energicznych działań hamujących zmianę klimatu oraz przekształceń chroniących ludzi przed konsekwencjami już następujących zmian. Ograniczenie spalania paliw kopalnych, zwłaszcza węgla, zamiast ich ciągłe subsydiowanie, jest niezbędne zarówno dla ochrony klimatu, jak i dla zmniejszenia zanieczyszczeń powietrza, przyczyniającego się co roku do 4 milionów zgonów na świecie. Odbudowa gospodarek światowych po kryzysie spowodowanym pandemią COVID-19 musi być potraktowana jako szansa na mądre, przyjazne środowisku inwestycje i radykalny zwrot w kierunku ochrony zdrowia i klimatu.
– tłumaczy prof. dr hab. Michał Krzyżanowski, profesor wizytujący w Szkole Zdrowia Publicznego Imperial College London
- Rośnie ryzyko epidemiczne chorób wektorowych: liczba miesięcy z warunkami środowiskowymi odpowiednimi do przenoszenia malarii (Plasmodium falciparum) w grupie o niskim HDI w gęsto zaludnionych obszarach górskich wzrosła o 39% pomiędzy dekadą 1950-59 a 2010-19, zagrażając populacjom znajdującym się w bardzo niekorzystnej sytuacji, które były stosunkowo mniej narażone na tę chorobę niż ludność na obszarach nizinnych. Potencjał epidemiczny wirusów: dengi, Zika i chikungunya (które obecnie atakują głównie ludność w Ameryce Środkowej, Ameryce Południowej, na Karaibach, w Afryce i południowej Azji) wzrósł w skali globalnej, przy wzroście podstawowego współczynnika reprodukcji o 13% dla przenoszenia przez Anopheles aegypti i o 7% dla przenoszenia przez Anopheles albopictus w porównaniu z latami 50.
Informacje dot. wpływu postępujących zmian klimatu na zdrowie są alarmujące. Przedstawione przez ekspertów prognozy dotyczą nie tylko mieszkańców terenów już aktualnie zagrożonych wysokimi temperaturami, ale także krajów strefy umiarkowanej, gdzie przewidywany jest wzrost ryzyka rozwoju chorób wywołanych m.in. przez arbowirusy przenoszone przez kleszcze. Dla przykładu wzrasta w tych obszarach zagrożenie zakażenia wirusami dengi czy Chikungunya. Postępujące globalne ocieplenie sprzyja zwiększeniu terytoriów występowania wektorów (głównie owadów) przenoszących ich zarazki. Eksperci są jednomyślni, że trzeba zwiększyć tempo działań mitygujących. Zwrócili oni szczególną uwagę na nierówne tempo zmian. W obecnym tempie potrzebować będziemy aż 150 lat aby doprowadzić do pełnej dekarbonizacji całej globalnej gospodarki. Nie ma dzisiaj wątpliwości, że tam, gdzie proces ten rozpoczął się później i trwa wolniej, okres ten będzie szczególnie długi. Takie opóźnione i nierównomierne działania migracyjne będą niweczyły wysiłki tych krajów, które już podjęły wyzwanie zapobieżenia globalnej katastrofie.
– zaznacza prof. dr. hab. Wojciech Hanke, Kierownik Zakładu Epidemiologii Środowiskowej, Instytut Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi
Źródło: HEAL Polska
Photo by Matt Palmer on Unsplash